Stal za mocna na Nysę

Autor: 
Dawid Broniszewski

Stal wygrała 4:2 z Nysą Kłodzko
w 11. serii spotkań ligi okręgowej. Gospodarze do przerwy prowadzili różnicą dwóch bramek. Po zmianie stron udało się strzelić kontaktowego gola, lecz kilka minut później faul w polu karnym i wykorzystana jedenastka pogrzebała szanse na wywiezienie korzystnego rezultatu.
Faworytem spotkania była Stal, która w Świdnicy nie przegrała, a dodatkowo miała atut własnego sztucznego boiska. Od pierwszych minut lepiej na murawie czuli się gospodarze, którzy co chwila stwarzali sytuacje pod bramką Borkowskiego. Brak skuteczności oraz dobra postawa kłodzkiego golkipera sprawiła, iż wciąż był wynik bezbramkowy. Sporo do życzenia wymagała też gra defensywna. Kłodzczanie przedostawali się pod pole karne Stali jedynie przy stałych fragmentach gry z których to nie potrafili stworzyć sobie klarownej szansy. Czyste konto udało się Nysie zachować do 36. minuty. Wtedy po zamieszaniu w polu karnym niepilnowany przy lewym słupku Bartosz Kiełbowicz z najbliższej odległości skierował piłkę do siatki. Tuż przed przerwą ten sam zawodnik podwyższył rezultat meczu. Piłkę przy rogu bramki stracił Hajłasz, przejęli ją gospodarze i szybkim kontratakiem przenieśli się pod pole karne Nysy. Piłka trafiła pod nogi Kiełbowicza, który
z tego samego miejsca, co przy pierwszym trafieniu ponownie umieścił piłkę w siatce.
Po zmianie stron niemający nic do stracenia kłodzczanie otworzyli się, co spowodowało, iż Stal miał kilka dogodnych okazji do podwyższenia rezultatu. W 67. minucie Nysa cieszyła się z gola, gdy na indywidualną akcję zdecydował się Michał Stopa. Piłkarz wbiegł w pole karne, minął trzech obrońców i wyłożył piłkę Sylwestrowi Jaskułowskiemu, który z kilku metrów skierował ją do siatki. Kłodzczanie rzucili się do ataków, ale osiem minut później najpierw prosty błąd Madeja w środku polu, a później faul Jaskułowskiego w szesnastce sprawił, iż świdniczanie mieli okazję na zdobycie trzeciego gola z rzutu karnego.
Z 11. metrów nie pomylił się Rogowski, chociaż jego intencje wyczuł Borkowski. Chwilę później Jaskułowski próbował zatrzymać kontrę miejscowych, ale wybijał piłkę spod nóg Bylicy tak niefortunnie, że trafił do własnej bramki.
Rozmiary porażki zmniejszył Michał Stopa, który przepięknym uderzeniem zza pola karnego posłał futbolówkę pod samą poprzeczkę. W ostatnią niedzielę października (31.10.) Nysa zmierzy się na własnym boisku o godz. 15:00 z Juventurem Wałbrzych.
Nysa: Borkowski - Kulak, Hajłasz, Syper, Madej, Dędys (61 Dankiewicz), Pachołek, Jaskułowski, Grzegorzewski, Milewski, Stopa.
Sponsorzy Nysy Kłodzko: Urząd Miasta Kłodzko, Optoscan, Sono Polska, Brama Gazeta Prowincjonalna, KOSiR, Drukarnia DTP, Bagietka, Bielinex, Jerzy Herberger, VFD Personel, Fortuna, JBB w Łysych, Dobosz Market, BimArt, Sexstil, Lod-Kot, Tempo, www.myfootball-way.com - Krzysztof Gawron, Ricardo, Centrum Nauki i Biznesu Żak, Auto-Komis Mars, Perła, Mirosław Bijata – fizykoterapeuta, Agencja Ochrony Skorpion, Galeria Twierdza Kłodzko, serwis www.express-miejski.pl. Odwiedzaj nas w Internecie na www.nysa.klodzko.pl Zostań sponsorem Nysy. Informacji udziela prezes klubu Ryszard Kluk pod tel. 0 601-766-046.

Wydania: