Jesień w niedzielne popołudnie
Prawdziwa jesień nam nastała. Ta cudowna pora roku, trochę ciepła a trochę mokra, bogata w warzywa, owoce, kolory, zapachy, mgły, fruwające liście i tęsknotę za odchodzącym latem.
W ogrodach pełno opadłych jabłek i obsychających od strony ogonka śliwek. No i o tych śliwkach chcę Wam dzisiaj opowiedzieć. A konkretnie o śliwkach w niedzielne popołudnie. Kto pamięta o obowiązkowym, niedzielnym cieście pieczonym w piekarniku lub prodiżu, pachnącym w całym domu? Cudowny czas wczesnego zmierzchu, kawałki słodkiego, ciepłego jeszcze ciasta, herbata z cytryną lub czarna jak smoła kawa. Szklane talerzyki, szklanki w metalowych koszyczkach, cukier w platerowanej cukiernicy. Poczucie bezpieczeństwa, spokoju, ciepła i wszystkiego co dobre.
Ciasto ze śliwkami albo z jabłkami;
5 jaj, 1 szklanka cukru, 1 szklanka mąki pszennej, pół szklanki mąki ziemniaczanej, pół margaryny lub masła, cukier wanilinowy, czubata łyżeczka proszku do pieczenia, sok z pół cytryny, szczypta soli, 1 kg wypestkowanych śliwek węgierek, 4 łyżki tartej bułki a najlepiej rozkruszonych biszkoptów lub sucharków, łyżeczka cynamonu.
Potrzebne naczynia: wysoka miska lub garnek do ucierania ciasta, miska do ubijania piany, miseczka na mąkę, trzepaczka do białek, mikser, blacha do ciasta średnia i kawałek papieru do pieczenia. Papier do pieczenia ułożyć w foremce, cieniutko posmarować masłem lub margaryną, posypać tartą bułką. Odstawić na bok. Masło, cukier, wanilię miksować na puszystą masę dodając po jednym żółtku. Białka ubić w misce na sztywno ze szczyptą soli i na koniec wlać sok z cytryny. Ustawić mikser na najwolniejsze obroty i dodając na przemian białka i mąkę z proszkiem do pieczenia przesianą przez sitko do miski. Bardzo delikatnie wymieszać, wyłożyć na blachę do pieczenia. Połówki śliwek lub ósemki obranych jabłek obsypać cynamonem i resztą tartej bułki, skórką do dołu, ukośnie ustawiając śliwki jedna za drugą wykładamy je na całą powierzchnię ciasta. Wstawić do nagrzanego do 200 stopni piekarnika, piec ok. 35 minut, aż ciasto wyraźnie zrumieni się z każdej strony, ale nie przypali!!!
Podajemy jeszcze trochę ciepłe, można posypać cukrem pudrem przed samym podaniem na stół.
Tak przygotowane ciasto zawsze udaje się, nawet mało doświadczonym kucharzom. W czasach powszechnego panowania Króla Naszego Supermarketu, gdzie wszystko można kupić zapakowane w folię - ciasto z terminem 6 miesięcy!!!! - takie mieszane z pomocą naszych dzieci czy wnuków, pieczone w domowym piekarniku, to prawdziwy skarb.