Apjać "prometeizm"?

Autor: 
Jerzy Lica

Wydawać się mogło, że z chwilą kompromitacji komunizmu, bo przecież nie upadku, a tym bardziej “obalenia”, nastąpić musi powrót do tysiącletniej Tradycji. Mieliśmy wszak do czynienia z “występami” czołowych przedstawicieli “demokratycznej opozycji” w kościołach i z “pokoleniem JPII”. Cóż zatem się takiego stało?
Jednak dla przypomnienia - pierwszemu pokoleniu porażonemu w Polsce komunizmem, naturalnie z wyjątkiem koniunkturalistów, wydawało się iż są pierwszym w dziejach tym światłym. Odrzucającym balast zacofania, wstecznictwa, ciemnoty i obskurantyzmu. Okazali w ten sposób niebywałą i niesłychaną pogardę i lekceważenie dziesiątkom pokoleń Polaków. Które przecież czegoś tam jednak dokonały i doświadczyły. A ośmielę się stwierdzić, że i zrozumiały z praw rządzących tym światem, w tym zwłaszcza transcendentalnych. Napluli w ten sposób i na dziedzictwo swoich Ojców, Dziadów, pra... Właściwie to wyłączyli się z Narodu. Jednak “czciciele” komunizmu, nosiciele “idei prometejskiej” wprawdzie odrzucili wiarę, bo “boga nie ma”, ale przypadki dewastacji i profanacji zdarzały się w Polsce stosunkowo rzadko. Coś tam jednak zostało z tradycji, choćby pewien umiar.
Teraz wszystko to, z czym mieliśmy do czynienia za sprawą “afery krzyża”, każe przypuszczać iż wznieśliśmy się na “nowy, wyższy poziom” postępactwa i światłogrodztwa. “Młodzi, wykształceni, z dużych miast” weseli happeningowcy, wspięli się na szczyty chamstwa, dzikości i barbarzyństwa.
“Niemodne” stało się, często niestety i w Kościele, przypominanie o obecności Zła, a tym bardziej o perspektywie także i Piekła. Ale jakoś tak dziwnie się składa, o czym również mówi się bardzo niechętnie i rzadko, że wielokrotnie wzrosła, wskutek narastających potrzeb, ilośc egzorcystów w diecezjach. Co polecam ku uwadze, a może i przestrodze, “przyszłości Narodu”.

Wydania: