Subiektywnie... obiektywnie? (odc.4)

Autor: 
Katarzyna Redmerska

Wyborcy nie zastanawiają się skreślając na liście wyborczej, nad nazwiskami kandydatów na radnych.
Zazwyczaj znamy niewielu z listy.
O pozostałych coś słyszeliśmy lub ktoś coś nam o nich powiedział. Z ulotki reklamowej dowiadujemy się suchych faktów typu: wykształcenie, kariera zawodowa, stan cywilny oraz dodany slogan rodzaju: „wybierz mnie, a wprowadzę reformę”. Zaiste, reformy wprowadzają po uzyskaniu mandatu, ale… w swoich portfelach.
Przyglądając się rewelacjom z „radnym” w roli głównej, które to miały miejsce w naszym regionie, nie tak dawno, nie można nie zadać pytania: „kogo my tak naprawdę wybieramy?”
Przykład wyjątkowego braku kultury politycznej mamy w dusznickiej RM. Przewodniczący rady odmówił podpisania uchwały nadającej tytuł Honorowego Obywatela Dusznik znanemu kronikarzowi tego miasta - Ryszardowi Grzelakowskiemu! Dlaczego? Bo go pan Przewodniczący nie lubi! Czy radnemu takie zachowanie przystoi?
Inny przykład mamy w Bystrzycy Kłodzkiej. Tam para radnych, będąc pod wpływem napoju procentowego, pozwoliła sobie na publiczne tet a tet. Zdarzenie miało miejsce podczas uroczystej sesji pomiędzy dwoma partnerskimi miastami.
Wybory samorządowe tuż, tuż. Należy baczniej przyglądać się kandydatom na radnych. W innym przypadku, czeka nas więcej takich „rewelacji”.

Wydania: