Dlaczego nie więcej, dlaczego nie dalej?
Fragment rządu w osobie minister Jolanty Fedak wymyślił, aby część pieniędzy z tzw. składek wpływających do Otwartych Funduszy Emerytalnych przejął ZUS. Powód jest taki, o jakim pisałem wielokrotnie: emerytury z (obojętnie którego filaru) OFE są tak naprawdę finansowane przez budżet państwa i to podwójnie. OFE zamiast obracać pieniędzmi z naszych składek, wykupuje obligacje skarbowe państwa i z tego ma zysk.
Co więcej, ok. 20% całości wpływów pochłaniają koszty własne funduszy. Ale min. Fedak idzie jeszcze dalej. Chce takiej zmiany prawa, aby każdy, kto ma jakieś fundusze w OFE mógł w każdej chwili je wypłacić na życzenie i zrobić z nimi co zechce.
Nie da się ukryć, że pomysły te bliskie są sercu prawicowca i pokazują, jak rzekomo prawicowy rząd premiera Tuska wjechał na ulicę socjalizmu, skoro nawet centrolewicowa min. Fedak (PSL) znalazła się daleko na prawo. Można więc domniemywać, że za rok, gdy Platforma wygra wyborów, nastąpi zmiana koalicjanta z PSL na SLD i już nic nie stanie na drodze do celów wytyczonych przez Lenina - Stalina.
Dlatego dziwić się można, że i tak już będąc „pod gilotyną” nie idzie jeszcze dalej i nie proponuje więcej. Np. aby propozycje wobec OFE rozszerzyć na ZUS znosząc przymus ubezpieczeń w ogóle?
O tym, że możliwe jest to, co do tej pory wydawało się niemożliwe, świadczy to co stało się w amerykańskim miasteczku Maywood, a o czym donosi Olgierd Domino na łamach Najwyższego Czasu. Maywood pod względem liczby mieszkańców jest wielkości Kłodzka i leży ok. 13 km od Los Angeles. Zamieszkują je w większości Latynosi, co jest typowe dla południowych stanów Ameryki, ale nie to jest najważniejsze, lecz to, że roczny deficyt budżetowy przekroczył 620 tys. dolarów (ok. 2 mln zł).
Na skutek przerostu administracji wpływy z podatków malały a wydatki rosły. Co gorsza, plagą stały się przestępstwa urzędnicze. Np. policjanci łamali prawo posuwając się nawet do morderstw. Z tego tytułu miasto seryjnie przegrywało sprawy o odszkodowania, których kwota sięgnęła 20 mln USD, a firmy ubezpieczeniowe wycofały się z umów.
W tej sytuacji radni sięgnęli do środków ostatecznych. 21 czerwca 2010 r. wyrzucili z pracy wszystkich urzędników i innych pracowników budżetowych jak bibliotekarzy, „animatorów” kultury i innych. Dla mieszkańców początkowo był to szok, ale po kilku tygodniach wszystko zaczęło działać.
Dotychczasowe obowiązki zaczęły wykonywać firmy wyłonione w konkursach, lepiej i taniej. Prawo Sawasa mówi o 40% oszczędności przy takich rozwiązaniach. Pozostając przy przykładzie policji: dotychczasowe obowiązki tej formacji przejęła grupa z biura szeryfa hrabstwa LA za połowę tego, co kosztowali poprzednicy, nie mówiąc o kosztach odszkodowań.
Pod wieloma względami Maywood podobne jest do Kłodzka, tyle, że deficyt budżetowy u nas większy.
Warto o tym pomyśleć, idąc drogą do socjalizmu. I o tym, że Amerykanie realniej stąpają po ziemi niż Polacy i szybciej dostrzegają niebezpieczeństwa, które i dla nas są nieuchronne.