Wojna polsko-polska

Jarosław Kaczyński z bólem przyjął wiadomość o przegranej w wyborach prezydenckich. Wielu zastanawiało się nad tym jaką taktykę obierze PiS mając świadomość, że największy rywal zgarnął wszystko. Odpowiedź przyszła bardzo szybko w charakterze wywiadu Jarosława Kaczyńskiego dla „Gazety Polskiej”.
Z wywiadu jasno wynika, że ową taktyką będzie powrót do katastrofy w Smoleńsku i zrzucenie całej odpowiedzialności za nią na PO. Jeszcze w czasie kampanii Kaczyński zaskoczył wszystkich łagodnym wizerunkiem mówiąc, że chce: „by język agresji z polskiej polityki raz na zawsze zniknął”. Ale już nieco ponad tydzień od wygranej Bronisława Komorowskiego udziela szczerego do bólu wywiadu, w którym padają słowa, że „katastrofa jest wynikiem zbrodniczej polityki prowadzonej przez PO”. Natomiast dzień później twierdzi, że jeśli Bronisław Komorowski zdecyduje się na usunięcie krzyża spod Pałacu Prezydenckiego, będzie jasne: „kim jest i po której stoi stronie”. Nie ma więc wątpliwości, że oto wrócił dawny Jarosław Kaczyński. Niestety swoimi wypowiedziami nie tylko szkodzi własnemu wizerunkowi, ale szkodzi też wizerunkowi całej partii. Niektórzy wyborcy już czują się oszukani przez Kaczyńskiego, bo dali się nabrać na jego słowa przepełnione miłością i porozumieniem, które miały pomóc mu w zwycięstwie. Teraz walczy za pomocą oskarżeń, używając przy tym języka agresji, co budzi społeczną niechęć. Popiera go cały PiS, co może w niedługim czasie oznaczać początek końca tej partii. Tym bardziej, że PO zachowuje niebywały spokój stroniąc od ‘pyskówek’, komentując, że katastrofa była tragedią każdej partii i nikt inny poza PiSem nie wykorzystuje jej w politycznych działaniach. Natomiast zarzuty odnośnie krzyża Grzegorz Schetyna skomentował następująco: „źle się dzieje, że krzyż staje się przedmiotem sporu”.
Trudno jest zrozumieć motywy jakimi kieruje się Jarosław Kaczyński. Z jednej strony wyraża hołd zmarłemu bratu mówiąc, że zrobi wszystko by Polska i Polacy, a nawet cały świat dowiedział się prawdy o Smoleńsku, a z drugiej strony wykorzystuje śmierć brata do walki z przeciwnikiem.
Gdzie jest tu logika i szacunek?