Korespondencja z Dublina (2)

Autor: 
Janusz Puszczewicz

W poprzednim odcinku wspomniałem o pewnych cechach wspólnych dla Polaków jak i Irlandczyków.
Pierwsza to religia. Dominującą bowiem religią na Zielonej Wyspie jest katolicyzm. A wszystko za sprawę św. Patryka żyjącego w V wieku, dziś patrona tego kraju. Wprawdzie pochodził z Walii, ale jako dziecko został porwany przez irlandzkich piratów.

Udało mu się jednak uciec. Powrócił na wyspę już jako biskup z misją chrystianizacji. Według legendy wygnał z niej węże. Na przykładzie trójlistnej koniczynki tłumaczył istotę Świętej Trójcy. Zmarł w Downpatrick w hrabstwie Down, tu też jest pochowany wspólnie ze św. Brygidą i św. Kolumbem. Nie mylić z Kolumbem odkrywcą Ameryki, bowiem wspomniany święty był skromnym mnichem, misjonarzem i twórcą klasztoru na wyspie Iona.
Z imieniem św. Patryka związane jest kilka irlandzkich miejsc. Jest m.in. Góra jego imienia / Croagh Patrick w hr. Mayo, na której spędził 40 dni modląc się i poszcząc. Dzięki temu udało się ponoć wygnać legendarne węże. Dzisiaj na ten szczyt liczący 764 m ruszają pod koniec lipca tłumy pielgrzymów, idąc boso po górskich kamieniach.
Kolejnym miejscem jest skalista wyspa na jeziorze Lough Derg. Wyspa zwana Czyśćcem św. Patryka dzisiaj przyciąga pielgrzymów na rekolekcje i wyciszający pobyt. Znana też ze słynnych Stacji Drogi Krzyżowej.
Należy też wspomnieć o miejscowości Knock, gdzie w 1876 roku podczas burzy ukazała się Matka Boska. Fakt oficjalnie potwierdzony i uznany przez Kościół za cud. To do tego miejsca przybył w 1979 roku Jan Paweł II, dzisiaj to znane sanktuarium.
Sam ruch misyjny szerzył się później z Irlandii na całą niemal Europę. Dość powiedzieć, że tutejsi misjonarze dotarli również do Polski. Świadczy o tym np. modlitewnik przechowywany w Gnieźnie z dopiskami w języku staroirlandzkim.
Dzisiejszy irlandzki Kościół jest szczególnie aktywny na polu edukacyjnym, misyjnym i charytatywnym. Każda z parafii prowadzi ponadto aktywną działalność społeczno- kulturalną. Przekonałem się o tym, uczęszczając do kościoła przy Rathmines. Widzi się tu nadal rzesze młodych, nabożeństwa mają swój często jakże młodzieńczy wymiar i taką też oprawę. A po mszy czekają na wiernych liczne kółka zainteresowań czy wspólne spotkania przy kawie i ciastku. Zresztą ksiądz zawsze osobiście żegna wychodzących z kościoła, nie omieszkając zapytać każdego o samopoczucie. Tu jakoś dziwnie się nie śpieszą… może dlatego, ten kraj wydaje się nam tak przyjazny.
Pisząc o kościołach i religiach warto jeszcze wspomnieć o trzech innych tutejszych kościołach, chociaż nie są już tak liczne. To irlandzki Kościół protestancki /Chuch of Ireland / pozostający we wspólnocie anglikańskiej. To również Kościół prezbiteriański czyli protestancki, który dopuścił do duchownych funkcji również kobiety. To wreszcie Kościół metodystyczny. Wraz z napływem imigrantów pojawili się też muzułmanie, którzy mają swój jedyny meczet w Dublinie. Swoją religie wyznają też liczni przybysze z Azji gł. Hindusi i Pakistańczycy.
Swoje kościoły w Dublinie ma też polska społeczność. W 2006 roku na High Street, nieopodal starej katolickiej katedry otwarto polski kościół św. Audoena. Kościół wymaga wprawdzie jeszcze wielu prac renowacyjnych, ale już tętni polskim duchem. Aktywne i dość licznie odwiedzane zwł. przez młodzież, jest też polskie duszpasterstwo prowadzone przez dominikanów. Tutaj działa m.in. amatorski teatr, poradnia, odbywają się np. kursy przedmałżeńskie. Właśnie zapowiedziano Triduum Paschalne, w tym tradycyjne wielkanocne święcenie pokarmów. Drugą polsko – irlandzką cechą jest podobna historia, ale o tym już może następnym razem…

Wydania: