Jaka przyszłość czeka kłodzką kulturę?
To pytanie powinien zadać sobie każdy, któremu leży na sercu dobro naszego miasta, naszego regionu. Wszak tu mieszkamy i chcemy dla niego – a więc i dla siebie – jak najlepiej.
Temat ten na tyle mnie frapował od wielu już lat, że zainicjowałam, w wydawanym przez naszą gazetę swego czasu dodatku kulturalnym pt. „Przegląd Kulturalny”, kącik poświęcony specjalnym rozważaniom na temat kultury Kłodzka. Zapraszałam do wypowiedzi wielu ludzi, aktywnych, wrażliwych, twórczych, którym na pewno zależało na mieście. Wszyscy mieliśmy nadzieję, że przyszłość Kłodzka w dużej mierze zależy od kultury, od jej poziomu, profesjonalizmu, wydarzeń na skalę międzynarodową, które będą świadczyć o rozwoju, a nie regresie.
Tymczasem w ostatnim okresie jesteśmy świadkami różnych dziwnych i niepokojących zmian. Niedawno nastąpiła likwidacja Ośrodka Sportu i Rekreacji i stworzenie w to miejsce wraz z Kłodzkim Ośrodkiem Kultury (wcześniej już połączonym ze zlikwidowanym w 2002 r. CEKiem) nowego „tworu” – z mnóstwem dyrektorów i kierowników. Są też nielogiczne posunięcia personalne na stanowiskach dyrektorskich, na pewno nie mające nic wspólnego z dobrem dla miasta, a raczej wyłącznie z „polityką”. Te wszystkie zawirowania nie tylko psują atmosferę pracy, wręcz psują opinię miastu. Potrzeba będzie znowu wielu lat, by odbudować dobry klimat sprzyjający ludziom tu żyjącym i chcącym tu mieszkać.
Można zapytać czemu służą te zmiany? Czy w ten sposób osiągamy oszczędność finansową? Czy jest to z pożytkiem dla miasta? Czy ten sposób działania wytycza nowy kierunek dla kłodzkiej kultury? Jaka ona będzie? Czy wszyscy się z tego rodzaju działaniem zgadzamy? I czy takie są nasze życzenia wobec pełniących w naszym imieniu władz?
Zadaję te pytania nie tylko w swoim imieniu, docierają one do mnie od wielu osób zaniepokojonych toczącymi się rozgrywkami politycznymi w mieście i coraz mniejszą dbałością o sprawy miejskie i mniejszym szacunkiem do ludzi i ich pracy. Zapraszam do wypowiedzi wszystkich zainteresowanych tematem kultury. Nie bójmy się mówić o tym, co nas niepokoi, co nas boli, co chcielibyśmy zmienić dla dobra naszego miasta.