98 rocznica Bitwy Warszawskiej - Święto Wojska Polskiego - 15 sierpniua 2018 r.
Zanim doszło do bitwy warszawskiej w sierpniu 1920 r., Józef Piłsudski 17 kwietnia tego roku wydał rozkaz rozpoczęcia operacji wojska w kierunku Kijowa. W nocy 7 na 8 maja 1920 r. żołnierze po walkach wkroczyli na przedmieścia Kijowa. Piłsudski do miasta wjechał tramwajem. W kraju zapanowała euforia, a Piłsudskiego okrzyknięto bohaterem narodowym. Był to przedwczesny okrzyk. Już w czerwcu tego roku Armia Budionnego przełamała polską linię obrony, zmuszając 3 i 6 armię WP do odwrotu. Wojsko Polskie poniosło duże straty, a operacja ukraińska wojsk polskich zakończyła się całkowitą utratą Wołynia i Galicji Wschodniej.
Obchodząc rocznicę bitwy warszawskiej, mówimy tylko o zwycięstwie, wymieniając głównego bohatera Piłsudskiego, a przecież sztaby dywizji i armii były dowodzone przez generałów, jak Tadeusza Rozwadowskiego – szefa sztabu głównego, jako faktycznego konstruktora bitwy warszawskiej, który został zapomnianym bohaterem. Uwięziony pod fałszywym zarzutem, zmarł w niewyjaśnionych okolicznościach. Bohaterem tej bitwy był gen. Włodzimierz Zagórski – szef sztabu Frontu Północnego dowodzonego przez gen. Stanisława Hallera. Laury zwycięstwa tych i innych oficerów przypisano Piłsudskiemu i „Cudowi nad Wisłą”.
W lipcu 1920 r. armie sowieckie zbliżyły się do granic Polski. Marszałek Michał Tuchaczewski otrzymał rozkaz zdobycia Warszawy, a Aleksij Jegorow – Lwowa. Gdy pod Warszawą ważyły się losy Polski, w okolicach Lwowa doszło do zaciętych walk z armią konną Budionnego. W czasie walk poległo 318 bohaterów, młodych ochotników, gimnazjalistów i studentów. Walki pod Lwowem miały strategiczne znaczenie dla całej wojny polsko-bolszewickiej w 1920 r., o czym się nie mówi. Gdyby marsz. Budionny zostawił Lwów i ruszył z konnicą do centrum Polski, do czego był zobowiązany, to bitwa warszawska mogłaby się zakończyć klęską armii polskiej.
W trwającej wojnie poległo i zmarło ponad 130 tys. polskich żołnierzy, a 100 tys. odniosło rany. Naród polski uhonorował za zwycięstwo Piłsudskiego stopniem marszałka, a on dzięki temu stworzył swą legendę zbawcy Ojczyzny, co mija się z prawdą. Pomniejszono tym znaczącą rolę wielu generałów i oficerów oraz męstwo i bitność żołnierza polskiego.
To święto jest też świętem żołnierzy walczących w 1939 r. oraz w okresie późniejszy na Wschodzie i Zachodzie Europy. To żołnierze generałów: Władysława Andersa, Stanisława Maczka, Stanisława Sosabowskiego, to żołnierze spod Tobruku i Narwiku, to żołnierze I i II Armii Wojska Polskiego, którym próbuje się odebrać patriotyczną doniosłość czynu zbrojnego pod biało-czerwonym sztandarem.
Politycy IPN i inni „dobrej zmiany”, przestańcie wreszcie mówić, że żołnierze I i II Armii WP nie są Wojskiem Polskim, a ich szlak bojowy nie jest częścią oręża polskiego.
Z okazji Święta Wojska Polskiego, wszystkim żołnierzom, rezerwistom, kombatantom i ich rodzinom przekazuję serdeczne pozdrowienia. Życzę dużo zdrowia i wytrwałości.