Cyrk, zamek Gniesz ... a może Kochanowo - czyli o najnowszej literaturze regionalnej

Autor: 
Krystyna Oniszczuk-Awiżeń
cyrk.jpg
Kochanowo 2D.jpg

Coraz częściej pojawiają się książki pisane przez naszych lokalnych twórców. Jeszcze 15 lat temu byłby to ewenement, wzbudzałby zadziwienie. Pamiętam, ten okres, gdy zarówno księgarnie, jak i odbiorcy, z lekkim lekceważeniem traktowali rodzimą twórczość. Nasi „pionierzy” przetarli szlaki kolejnym, chcącym podzielić się swoją wyobraźnią, fantazją, wrażeniami z podróży, wymyślanymi baśniami, poezją i innymi formami literackimi. Bo przecież pisarz musi gdzieś mieszkać i tworzyć – dlaczego więc nie u nas, na Ziemi Kłodzkiej. Dziś już nie szokuje, że autora znamy „z własnego podwórka”, wręcz cieszy ten fakt.
Zabrałam się w ostatnich miesiącach za przegląd regionalnych twórców. Z dużą przyjemnością przeczytałam kilka pozycji, m.in. baśń o zamku Gniesz Adriany Jurczyk Quarte, „Kochanowo i okolice” Przemka Jurka oraz „Cyrk” Justyny Charłamów. Ponieważ już promowaliśmy szerzej baśń o zamku Gniesz na łamach naszej gazety – we wrześniu pisał na temat książki i autorki, która pochodzi z Długopola, a teraz mieszka w Portugalii, p. Janusz Puszczewicz – zajmę się więc dwiema kolejnymi. Różnią się między sobą, trudno je porównywać. Ich akcja rozgrywa się wprawdzie w naszym regionie, ale o ile nazwę Kochanowo niewielu będzie kojarzyło z Ołdrzychowicami, to jednak wyraźnie jest ta książka posadowiona w realiach kłodzkich.
W drugim przypadku akcja toczy się w Radkowie, ale niewiele ma jednak wspólnego z tą miejscowością. To jest moje zresztą jedyne zastrzeżenie do autorki, że realnie umiejscawia akcję, a nie uwzględnia jej prawdziwej historii. Ale to tylko na marginesie taka niewielka uwaga historyka.
Pisząc pokrótce o treści obu książek, nie chciałabym jednak zdradzić ich zakończenia.
W Kochanowie przeplatają się co rusz lata 80-90 ub.w. czyli okres młodości bohatera, z pierwszymi latami XXI w. Książka przedstawia z jednej strony w jaki sposób kilkuosobowy zespół muzyczny wplątany jest we współczesną, polityczną, lokalną akcję wyborczą.
W zamian za „kasę” muzycy muszą wystąpić na dożynkach, a i jak się okazuje nie tylko tam... Z drugiej strony pokazuje też, jak trudno było jeszcze w latach 80. rozwinąć zainteresowania muzyczne mieszkańcom małych miejscowości. Dziś już nie do uwierzenia. Przy okazji więc świetna lekcja historii. Losy Marcina – głównego bohatera, mieszkańca Ołdrzychowic (książkowego Kochanowa), jego uwielbienie dla zespołu Kombi, dążenie do stworzenia wraz z kolegami własnego zespołu muzycznego (pierwsza jego nazwa to Korpus Krwawych Krawców, w latach późniejszych Exterminator), a następnie już w dorosłym życiu perypetie związane z występem zespołu na dożynkach – to tryskająca humorem, dowcipna, wartościowa literatura. Autor książki „Kochanowo i okolice” - Przemek Jurek, pochodzi z Ołdrzychowic Kłodzkich, obecnie jest mieszkańcem Wrocławia. Dziennikarz i satyryk przez 10 lat związany z “Przekrojem”, jeszcze dawniej poeta - fan “Upadków Bunga” i częsty na nich bywalec - dziś scenarzysta i dramatopisarz. Warto też wspomnieć, że autor opracował teatralną adaptację książki i sztuka ta znalazła się w repertuarze teatru w Łodzi, Krakowie, Warszawie i Wrocławiu.
Justyna Charłamów – pochodzi z Suszyny, małej miejscowości w gminie Radków. Pierwszą swą książkę wydała w naszej Oficynie Wydawniczej BRAMA. Była to baśń pt. "Opowieści z małej miejscowości". Po kilku latach zagranicznych wojaży, zbierania doświadczeń życiowych i literackich, powróciła do Polski, ale w swych rodzinnych stronach pojawia się tylko okazjonalnie. Ostatnio mieszkanka Krakowa, nie zagrzeje zapewne i w tej miejscowości na długo, wciąż bowiem snuje plany wyjazdowe. Nie porzuciła też swych planów pisarskich. Niedawno ukazała się druga jej powieść, świadcząca – jak i pierwsza – o dużym talencie literackim i wyobraźni tej młodej pisarki. Książka, o objętości 600 stron, trzyma czytelnika w ciągłym napięciu. Do Radkowa przyjeżdża cyrk – niezwyczajny, tajemniczy. W ciągu tygodniowego pobytu w Radkowie cyrk organizuje pięć przedstawień, podczas których występują nie cyrkowcy, a kolejni, wybrani mieszkańcy tej miejscowości. Czy wybór ten jest nagrodą, czy karą? Jaki los spotyka tych ludzi po występie? Tego nie mogę zdradzić. Wybory, których dokonują ludzie w życiu fascynują autorkę. Odsłania więc w książce różne mroczne historie, tajemnice w życiorysach swoich bohaterów. Ale nie mogę zdradzić szczegółów. Zapewniam natomiast, że udziela się czytelnikom niepokój, strach, zwątpienie i w napięciu musimy doczytać do końca.

Wydania: