Dożynki w Suszynie

Autor: 
K. i M. Awiżeń
suszyna.jpg

... to taka nieduża, urokliwa wieś w gminie Radków. A jaka zabawa! A jaka spontaniczność....
Na „dużych” dożynkach robi sie „zawodowo”. Przyjeżdżają stali objazdowi handlowcy i usługodawcy... rozkładają swoje stragany i handlują... Ceny raczej „odgórnie” ustalone ... chleb ze smalcem, kiełbasa z rożna, kukurydza... A w takich małych miejscowościach wszystko jest „swoje”. I zabawy też swojskie - we własnym gronie. A jak zjawi się ktoś „spoza” - ogromnie mile jest widziany.
Lubię takie klimaty, więc i nie dziwota, że zawędrowaliśmy razem z Krynią do Suszyny, w sobotę 8. września. Oczywiście natknęliśmy się na burmistrza Radkowa Jana Bednarczyka. Pani sołtys Celina Skwarło usadziła nas za stołem i już częstowaliśmy się zupą gulaszową. Za chwilę Kazia Charłamów obczęstowała nas ciastami ... kawa, herbata ... Mieliśmy też przyjemność zamienić parę słów ze starostami dożynek, pp. Anną Słomczyńską (która przyjechała tu sporo czasu temu z Warszawy i prowadzi agroturystykę) oraz Kamilem Puchalskim, mieszkańcem Suszyny „od zawsze”.
Przy stołach biesiadowano z czeskimi przyjaciółmi z Schinice k/Broumowa. A na estradzie tańce... Miło było (choć nie tańczyłem, bo jestem raczej „jak słoń w sklepie z porcelaną”).
Fajnie było!
Do zobaczenia za rok.

Wydania: