Subiektywnie... obiektywnie (17)
Kampania wyborcza na Ziemi Kłodzkiej przebiega spokojnie. Mamy wysyp bilbordów, plakatów i plakacików z facjatami kandydatów i ciekawymi, czasem nawet zabawnymi hasłami reklamowymi. Co do kandydatów, to jak zawsze i tym razem, mamy do czynienia z szerokim wachlarzem osobowości. Niektórzy stawiają na urodę i metamorfozę jak jedna z kandydatek, ubiegająca się o reelekcję. Posłanka zmieniła wizerunek, ścinając włosy na tzw.: chłopczycę. Zmiana jest duża i co najważniejsze, szeroko komentowana, a to być może przedłoży się na głosy (zwłaszcza można tu liczyć na płeć brzydką). Niektórzy w kampanii stawiają na siłę swoich mięśni. Jeden z kandydatów (poseł znany ostatnio z kolorowej prasy), zaprezentował się wyborcom biorąc udział w zawodach siłowania się na rękę. Ciekawa forma kampanii, taki pierwotny zew natury. Na kobietach, na pewno zrobiło to wrażenie.
Inni jeżdżą wesołym autobusem, jak ekipa, która wynajęła londyński pojazd i rozbijała się nim po Ziemi Kłodzkiej. Jeden z kandydatów tejże partii, niczym showman stawia na swój urok osobisty, m.in.: podczas imprezy jazzowej, dał popis gry na tarce.
Jeszcze inny z kandydatów kolejnej partii, nie grzeszy skromnością. Udzielił wywiadu jednej z gazet, w którym powiedział, że kandyduje do Sejmu, bo w powiecie zrobił już dość. Ciekawe, co miał na myśli? Kolejny, mami wyborców obietnicami, łatwiejszego uzyskiwania kredytów przez młodych ludzi. Kandydat nic nie wspomina, za co do licha, młodzi będą te kredyty spłacać. Słowem mamy jedno wielkie show.