Czego nie było, a co jest w uchwale nr 48 o przejęciu nieruchomości?
Od kilku dni wśród mieszkańców Kłodzka pojawiają się przeróżne, często sprzeczne informacje i opinie dotyczące przyjętej na styczniowej sesji Rady Miejskiej uchwały o przejęciu nieruchomości. Aby sprawa stała się klarowna, postaram się całą sytuację związaną z tą uchwałą objaśnić.
Sprecyzujmy najpierw samą numerację, aby tu sprawa była jasna. Pierwotny projekt uchwały został radnym przedstawiony na druku 49, ostatecznie podczas sesji był głosowany projekt po zmianach, oznaczony numerem 49a, a sama uchwała ma numer IV/48/2011, czyli ten, który wynika z kolejności głosowania poszczególnych uchwał. Samą finalną uchwałę można oczywiście pobrać i przejrzeć w BIP-ie Gminy Miejskiej Kłodzko (protokół z obrad będzie dostępny pod koniec lutego - po zatwierdzeniu go przez Radę).
Co natomiast było istotą sprawy?
Otóż pierwotny projekt uchwały (nr 49) stanowił o nieodpłatnym przejęciu dwóch nieruchomości: własności działki oraz prawa do użytkowania wieczystego drugiej działki, na rzecz Gminy Miejskiej Kłodzko od właściciela, czyli E. F. Progress V (tzw. spółki-córki Rank-Progress S.A.). Oczywiście przejęcie nieruchomości na własność obejmowało również przejęcie obciążeń w postaci praw osób trzecich - dotyczących głównie służebności związanych z komunikacją (jako, że nieruchomości owe są po prostu drogą). Projekt uchwały na druku 49 zawierał informację o ewidencji danych działek (numery działek), a w uzasadnieniu wyszczególnione były owe prawa osób trzecich, sformułowane w sposób wykorzystywany przy zapisach w dziale III ksiąg wieczystych.
Czego jednakże nie zawierał ów projekt? Nie zawierał informacji o samych księgach wieczystych tychże działek oraz informacji o tym, czy dział IV tych ksiąg jest czysty. I to było właśnie to sedno sprawy.
Korzystając z różnych źródeł, udało mi się dotrzeć do informacji o numerach ksiąg wieczystych dotyczących związanych w uchwałą działek, a następnie dokonać przeglądu tychże ksiąg (nawiasem mówiąc, te możliwości ma każdy obywatel, tak więc nie przemawia do mnie pojawiające się gdzieniegdzie tłumaczenie “że się nie da”). I lektura, a później dokładna analiza z kolegami i koleżankami z klubu PO, bardzo mocno nas zaniepokoiła. Zaniepokoiła do tego stopnia, że złożyliśmy na sesji wniosek o zdjęcie tego projektu uchwały z porządku obrad.
Początkowo reakcja radnych “koalicji proburmistrzowskiej” była możliwa do przewidzenia (czyli “znowu się PO czegoś czepia”), ale w miarę odczytywania przeze mnie informacji, które były istotne dla podjęcia tej uchwały, a które nie były zawarte w pierwotnym projekcie uchwały, okazało się (a przynajmniej osobiście odniosłem takie wrażenie), że radni “koalicji proburmistrzowskiej” też o tym nic nie wiedzieli. To by zresztą uzasadniało też jednoznaczną opinię o tym projekcie uchwały, podjętą na posiedzeniu Komisji Budżetu, Finansów i Polityki Gospodarczej, w której “koalicja proburmistrzowska” ma większość (niestety, z pewnych powodów nie mogłem być obecny na tym posiedzeniu).
Nie trzymając już czytelników w dalszym oczekiwaniu, przytoczę to, czego nie było w tym projekcie uchwały. W księgach wieczystych działek, w dziale IV wyszczególnione były hipoteki o łącznej kwocie ponad 26 mln euro i ponad 17 mln zł. Oczywiście hipoteki te obciążają też inne działki należące do E.F.Progress V (czy właściwie już nie należące, bo przekazane aportem do nowo utworzonej spółki, o czym Rank Progress poinformował KNF w stosownym komunikacie), co zresztą nie jest niczym dziwnym, bo skoro spółka przeprowadzała inwestycję ze wsparciem w postaci kredytu inwestycyjnego, to nie należy być zaskoczonym, że obciążenia hipoteczne są i będą do momentu całkowitej spłaty kredytu. Nie jest to też czymś, co może źle świadczyć o spółce – gros firm przeprowadza w ten sposób inwestycje i nie wzbudza to wątpliwości.
W księgach wieczystych znajdowały się również informacje o wzmiankach złożonych do tych ksiąg, które - jak podejrzewałem, dotyczyły zgody wierzyciela na zdjęcie obciążeń hipotecznych z tych konkretnych działek - niestety, treści wzmianek nie były jeszcze w księgach ujawnione. I niestety również - te informacje również nie znalazły się w pierwotnym projekcie uchwały.
Po wyjaśnieniach ze strony burmistrza Urbanowskiego (niestety – burmistrz Szpytma nie był obecny na sesji) i pracowników Urzędu Miasta (okazało się, że rzeczywiście te obciążenia są, ale wierzyciel potwierdził, że wyraził zgodę na ich zdjęcie, co zostało udokumentowane), przerwie, w trakcie której ustalono nowy - tym razem już zawierający wszystkie istotne informacje projekt uchwały (druk nr 49a) oraz posiedzeniu Komisji Finansów, która zaopiniowała ten właściwy już projekt, Rada zadecydowała (i to mnie bardzo cieszy, że jednogłośnie), że zdejmuje z porządku obrad druk 49, a wprowadza druk nr 49a. Ten właśnie projekt był ostatecznie głosowany i uchwała w takiej formie została podjęta.
I teraz tytułem podsumowania. Nie zakładam świadomej złej woli Burmistrza (projektodawcy uchwały), pracowników UM czy też spółki E.F.Progress V (przekazującego nieruchomość). Nie zakładam też, że radni “drugiej strony” pominęliby istotne dla podjęcia decyzji informacje, gdyby o nich wiedzieli. Zakładam jednak, w oparciu o pierwotny projekt uchwały, że prawo miejscowe stanowione w Kłodzku jest przygotowywane i uchwalane wyjątkowo niechlujnie, co niestety może powodować zagrożenia dla funkcjonowania miasta.
Liczę jednak na to, że ostatecznie uchwała nr 48 zostanie przez burmistrza wykonana w sposób zgodny z wytycznymi Rady i interesem miasta. Liczę też na to, że kolejne projekty uchwał będą przygotowywane i przedstawiane w sposób nie budzący wątpliwości, choć nie ukrywam, że casus tej uchwały wymusza na nas - radnych, jeszcze bardziej drobiazgowe analizowanie przedstawianych nam informacji. I liczę wreszcie, że wszyscy stanowiący o funkcjonowaniu naszego miasta (czy to z wyboru, czy z powołania) będą dokładali wszelkich starań, aby te wszystkie działania przynosiły korzyści dla Kłodzka.
Bo ostatecznie, niezależnie od tego, po której stronie stołu siedzimy, mieszkańcy Kłodzka wybrali nas po to, abyśmy dbali o interes naszego miasta.