3.11. - dzień św. Hubertusa

Autor: 
Jolanta Bogiel
w.jpg

Piękny słoneczny poranek, wymarzony dzień na spotkanie uczniów, myśliwych i leśników z okazji święta patrona św. Huberta. Międzynarodowe spotkanie polsko-czeski w ramach Akcji „Ożywić Pola - Rok Sarny 2010/2011” odbyło się w siedzibie Nadleśnictwa Lądek Zdrój w Strachocinie (gm. Stronie Śl.). Na uroczystą zbiórkę stawili się: myśliwi (J. Bogiel, Z. Głuszyński, D. Gulij z Koła Łowieckiego „Śnieżnik” w Stroniu Śl. z prezesem T. Barzyckim, myśliwi z Koła Łowieckiego ze Starego Mesta z prezesem Bożwojem Chytką, przedstawiciele Lasów Państwowych Czeskiej Republiki z Hanusowic z z-cą nadleśniczego Radosławem Grepl, przedstawiciele Nadleśnictwa - Ewelina Pałyga, Oktawian Kopeć, przedstawicielka Śnieżnickiego Parku Krajobrazowego-Irena Foremnik, przedstawiciel Regionalnej Dyr. Lasów Państwowych we Wrocławiu Jerzy Ślusarczyk i oczywiście główni bohaterowie uczniowie (16 osób) z SP ze Starego Mesta kl. V A z p. Marią Manacowa, uczniowie (16 osób) z SP ze Stronia Śl. kl. V B z p. Dorotą Jezierską oraz tłumacze z czeskiej strony Franciszek Rygar – radny Starego Mesta i Szymon Iwan – pracownik SG. Odegranie na rogu myśliwskim sygnałów: „Zbiórka” i „Powitanie” rozpoczęło oficjalne przedstawienie gości przez Jolantę Bogiel. Po otrzymaniu telefonicznych życzeń od samego głównego Koordynatora Akcji „Łowca Polskiego” Mirosława Głogowskiego z Warszawy, uczestnicy zostali podzieleni na dwie grupy. Część I miała charakter popularno-naukowy. Prelekcje, pokazy, dyskusje na temat „LAS, ZWIERZĘTA, LUDZIE” zostały w fachowy, ujmujący i z humorem sposób przeprowadzone przez Ewelinę Pałygę, Jerzego Ślusarczyka i myśliwego Dariusza Gulija. Nie obeszło się bez słodkiego poczęstunku, co też było miłą niespodzianką. Ta część zakończyła się wspólnym grupowym zdjęciem i odegraniem sygnału „Marsz św. Huberta”. Część II to przejazd samochodami terenowymi w łowisko „Czerwone łąki”, gdzie 15 września zostały wypuszczone zające szaraki przybyłe z Leżajska w ramach „Roku Zająca Szaraka 2009/2010”. Tutaj w młodym brzozowym zagajniku myśliwi z Koła „Śnieżnik” urządzili małą jadłodajnię czyli ustawili 2 podsypy, 1 paśnik i słupki z solą dla zajęcy i saren. Po objaśnieniu przez myśliwych Z. Głuszczyńskiego i Wiesława Ryczkę jakie urządzenie do czego służą, dzieciaki wyłożyły odpowiednie produkty dla zwierząt, a było tego sporo. Pięknie brzmiące w naturalnym środowisku stare sygnały myśliwskie „Zajęc na rozkładzie” i „Sarna na rozkładzie” uświetniły kulminacyjny moment zawieszenia przez przedstawicielki uczniów obu szkół Olę Majcher i Karolinę Rackową tablicy pamiątkowej (będą one umieszczone we wszystkich miejscach gdzie pracowały dzieci) „Ożywić Pola w Europie” - również w czeskim tłumaczeniu – z wymienionymi datami i symbolami akcji, w których brało udział Stronie Śl. Jeszcze jedna atrakcja wpisała się w ten odświętny dzień – przejazd, i przemarsz do miejsca, gdzie rośnie 550-letni (tak ocenili go czescy leśnicy) DĄB - POMNIK PRZYRODY. Jest to ewenement w całych Sudetach i wspaniały przykład dla najmłodszych, że przyroda nie potrzebuje „ręki człowieka”, a dzikie ostępy mają swój urok i dają schronienie zwierzętom, a ludziom przyjemność. Oddaliśmy mu hołd obejmując w koło i pokłonili nisko wysłuchując sygnałów „Drzewa” i „Las”. W drodze powrotnej uczniowie odkryli świeżo pobuchtowane miejsca na łące i o tym zjawisku opowiedział im myśliwy W. Ryczko pokazując zdobytą oręż, olbrzymiego (122,5 kg po wypatroszeniu) odyńca pozyskanego we wrześniu w łanie pszenicy. Opowieść o nocnych zasiadkach i przeżyciach z tropieniem dzika uświetnił sygnał „Dzik na rozkładzie”. Pożegnaliśmy się przy ognisku po zjedzeniu kiełbasek i sygnale „Pożegnanie”. Św.Hubert będzie z nas dumny – my dorośli, pasjonaci, przekazaliśmy i pokazaliśmy uczniom to co najcenniejsze, naszą wiedzę i możliwość bycia w naturalnym środowisku.

Wydania: